Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak liderowali do ósmego odcinka specjalnego Rajdu Sardynii. Na każdej z siedmiu prób plasowali się na podium, dwie z nich wygrywając. Niestety, końcowka dnia okazała się bardzo pechowa. Polacy niespełna dwa kilometry przed metą niefortunnie zsunęli się z drogi w miejscu, gdzie nie było żadnych kibiców. Choć robili wszystko, by wrócić na trasę, nie byli w stanie sami wypchnąć samochodu. Co ważne, Škoda Fabia Rally2 evo polskiej załogi nie została w żaden sposób uszkodzona i wiceliderzy klasyfikacji sezonowej wrócą jutro do zmagań, by walczyć o cenne punkty.
– Niestety, dzisiejsze zmagania kończymy na ostatnim odcinku, kilka kilometrów przed metą. Prowadziliśmy w rajdzie, ale walka była bardzo zacięta, więc trzeba było cisnąć. Tak czasami bywa w sporcie. Auto jest nieuszkodzone, po prostu ześlizgnęliśmy się na „jedynkowym” zakręcie… Jest nam przykro, ale jutro wracamy do walki. Taki jest ten sport, sekunda może zaważyć na wszystkim. Wiedzieliśmy o tym wcześniej, wiemy teraz. Będziemy pamiętać o tym w przyszłości, ale za to też kochamy rajdy. Dziękuję, że byliście z nami!
– podsumował dzień Kajetan Kajetanowicz, reprezentant LOTOS Rally Team.
Starty Kajetana Kajetanowicza wspierają strategiczny partner LOTOS Rally Team – Grupa LOTOS, a także Delphi Technologies, Pirelli, SJS Driving Experience oraz Grupa Sikora.