„Na tej pętli było dosyć dużo dziur, więc trzeba było uważać na kamienie, koleiny, jeśli się nie chciało złapać kapcie. Poszliśmy do góry, chyba o 6 pozycji, ale naprawdę jadąc szybko o wiele więcej ryzykujemy, jak zresztą widać po innych, więc lepiej odpuścić” – mówił po 6 OS Kajetan.
Na mecie Kajtek nie krył zadowolenia: Jedziemy i to nas cieszy. Nie nastawialiśmy się tutaj na walkę. Nie popełniliśmy błędów, które spowodowałyby większe problemy. Jesteśmy zadowoleni z tego jak jest. Zdrowy rozsądek nakazuje, żeby jechać tutaj wolniej. Zawodnicy, którzy są przed nami jadą szybko i ryzykują zbyt wiele. Odcinek przejeżdżany trzykrotnie wygląda jak na rajdzie przeprawowym.
Jutro czeka nas drugi etap i kolejne emocje. Start przewidziany na godzinę 9.38.